Artykuły

3 rzeczy na które powinieneś zwrócić uwagę prowadząc własną firmę
26.06.2015

 

Przemysław Jaworowski, prezes i współzałożyciel Red Dragon Media Sp. z o.o.                                      (www.reddragon.media)

 

 

3 rzeczy na które powinieneś zwrócić uwagę prowadząc własną firmę – na bazie własnych doświadczeń

 

Swoją przygodę z biznesem rozpocząłem mając „naście lat“. Już wtedy, jako młody chłopak, wiedziałem, że jak dorosnę będę chciał prowadzić własną firmę. Wtedy jeszcze nie miałem sprecyzowanego czym dokładnie będę się zajmował. Mając dużo starszego szwagra i patrząc się wstecz, widzę że to on był jedną z osób, która wywarła na mnie ogromny wpływ, rozbudzając we mnie pragnienie zbudowania własnej firmy. Wspólne rozmowy podczas których dzielił się ze mną swoimi doświadczeniami pobudzały moją ciekawość i apetyt na stworzenie czegoś własnego.

Będąc w liceum trafiłem na książkę „Bogaty ojciec, biedny ojciec“. Robert Kiyosaki pisze w niej o dwóch ojcach -  jeden z nich przez całe życie miał problemy finansowe, zaś drugi stał się jednym z najbogatszych ludzi na Hawajach. Czytając Kiyosakiego nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że widzę w jego historii wiele analogi do swojego życia. Jako młody chłopak (student) obserwowałem jak funkcjonuje firma szwagra. Sam też pracowałem w wielu miejscach w Polsce i U.S.A. Byłem aktywnym studentem, angażowałem się w projekty w organizacjach studenckich i kołach naukowych. Dało mi to ogromne doświadczenie w pracy z ludźmi i pracy przy projektach. Nabyte wówczas umiejętności okazały się bardzo cenne. Jednak dopiero późniejsza praca w korporacji (Danone) zweryfikowała moje umiejętności i uświadomiła mi, że jeszcze wiele muszę się nauczyć. Kończąc pracę w Danone, przeprowadziłem się do Wrocławia, gdzie pełen energii i entuzjazmu zabrałem się za tworzenie własnej firmy. Skorzystałem wówczas z pomocy Akademickiego Inkubatora Przedsiębiorczości działającego przy Politechnice Wrocławskiej. Tutaj znalazłem pomoc i wsparcie merytoryczne przy zakładaniu działalności. Kompetentny zespół ukierunkował mnie jaką formę prawną powinienem wybrać przy prowadzeniu takiego rodzaju biznesu, nie zapominając przy tym o najbardziej o niuansach podatkowych.                                                                                                   

 

“Skupienie na biznesie”

Był rok 2009.  W Polsce funkcjonowało wiele sklepów internetowych z artykułami dla dzieci, ale ich wygląd i “usability” pozostawiały wiele do życzenia. Na popularności zyskiwał dropshipping, a dane GUS wskazywały na wyż demograficzny. Kierując się badaniem rynku, postanowiłem otworzyć sklep internetowy z artykułami dla dzieci. Jako, że byłem pełen entuzjazmu i miałem wiele pomysłów, a liczba sklepów internetowych w Polsce rosła zająłem się również tworzeniem programu partnerskiego dla sklepów internetowych. Lata 2007 – 2009 to czas kryzysu w Europie, a w Polsce spowolnienia gospodarczego. Pojawiło się duże zapotrzebowanie na usługi optymalizacji kosztów przedsiębiorstw. Wobec tego postanowiłem zając się dostarczaniem rozwiązań i udzielaniem konsultacjami w tym obszarze. W tym samym czasie zostałem zaproszony do tworzenia spółki zajmującej się turystyką językową. Wszystkie te moje aktywności wiązały się z kosztami i ogromnym nakładem pracy, więc po roku działalności znalazłem się w bardzo niebezpiecznym punkcie tj. zmęczony i bez środków finansowych. Wówczas spotkałem swojego szwagra, który widząc mnie powiedział z politowaniem “(...) trzy na szynach!, no może trzy minus”. Jedyną uwagę jaką od niego otrzymałem to to, abym się skupił na jednej rzeczy i zrobił ją porządnie od początku do końca. Dało mi to wiele do myślenia i zrozumiałem dotkliwie co znaczy polskie przysłowie „dwóch srok za ogon nie można trzymać”.  Zakończyłem wszystkie działania i skupiłem się na budowaniu agencji interaktywnej Red Dragon Media. Już po 6 miesiącach działań zobaczyłem efekty. Coraz więcej zleceń zaczęło do nas spływać, nasz zespół się powiększał (zaczęliśmy zatrudniać i zapraszać ludzi na praktyki, staże) i pojawiła się potrzeba wynajęcia własnego biura.

 

“Efektywność i delegowanie zadań”

Liczba klientów rosła, a wraz z nimi przybywało nam coraz więcej pracy. Zaczęliśmy wprowadzać swoje usługi na rynki zagraniczne, do Niemiec i Austrii. Każdy klient był dla nas ważny i chcieliśmy obsłużyć go na jak najwyższym poziomie, zachowując stosowane przez nas standardy. Staraliśmy się, aby czas reakcji na zapytanie klienta był jak najkrótszy. Pracowaliśmy zarówno z małymi jak i dużymi brandami, m.in. Danone, X-KOM, czy PZU. Mimo, że mieliśmy już Project Managerów, czyli osoby zajmujące się klientami, spędzałem wówczas w pracy. Nie delegowałem zadań na innych w obawie, ze klient może zostać źle obsłużony. Z dzisiejszej perspektywy mogę powiedzieć, że był to błąd. Ja byłem przeciążony i przytłoczony ilością pracy i zadań, a nasz zespół, nie były wykorzystywany w sposób efektywny. Bałem się cedować zadania na innych i myślałem, że pewne rzeczy zrobię szybciej sam niż mój pracownik. Uważam, że takie podejście jest błędne, ponieważ ja nie nabywam umiejętności zarządzania ludźmi, a zespół nie ma nowych wyzwań, szans na rozwój i nie uczy się odpowiedzialności. Obecnie stoję na stanowisku, że cechą dobrego manager’a jest przede wszystkim umiejętność delegowania zadań i motywowania zespołu. Zacząłem również analizować jakość swojej pracy i zauważyłem, że ilość spędzona czasu w pracy nie jest równoznaczna z tym, że osiągam lepsze efekty, czy szybciej realizuje swoje cele. Nieważne ile czasu spędzasz w pracy, ale czy osiągasz założone cele! W dojściu do tych wniosków pomogły mi między innymi materiały szkoleniowe Mateusza Grzesiaka, czy Briana Tracy, których gorąco polecam.

 

“Specjalizacja”

Jak powszechnie wiadomo, prowadzenie firmy w Polsce nie należy do najłatwiejszych, dlatego na samym początku człowiek “łapie się” każdego zlecenia. Tak też i było w naszym przypadku. Jako agencja braliśmy praktycznie każde zlecenie tj. nadruki na gadżetach, reklama w prasie, zakup mediów, projektowanie katalogów, stron internetowych, kodowanie…  i wiele innych.  Nasz zespół IT początkowo również realizował zadania z wielu obszarów począwszy od prostych Landing Pag’e, stron internetowych, serwisów www, sklepów internetowych, aplikacji mobilinych, a skończywszy na aplikacjach na platformę Facebook. Co chwilę zespół był wdrażany w nową technologię, co prowadziło do tego, że nie byliśmy dobrzy w żadnym obszarze. Realizując zlecenia traciliśmy bardzo wiele czasu na wdrażanie się, a co za tym idzie rosły nam koszty i malał zysk. W pewnym momencie zaczęliśmy bardzo dokładnie analizować ile czasu poświęcamy na poszczególne projekty, co dało nam wiedzę o opłacalności naszych działań. Wynikiem tego była decyzja o zawężaniu oferowanych usług, czyli wąskiej specjalizacji. Nie był to jednak krok, który mogliśmy zrealizować z dnia na dzień, ale proces który trwa do dnia dzisiejszego. Moment decyzji i początkowy okres wprowadzania zmian był bardzo trudny, ze względu na fakt, że byliśmy zmuszeni zacząć odmawiać realizacji niektórych intratnych zleceń. Z perspektywy czasu mogę śmiało powiedzieć, że była to trafiona decyzja.

 

 

« powrót

Projekt współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.
Copyright © 2012 SPINQBATOR ZDOLNEGO ŚLĄSKA
strony internetowe Wałbrzych HM sp. z o.o. www.hm.pl | hosting www.hb.pl